Bongdziorno

Wiecie co ? tak patrzyłem po fotorelacjach(out) i wiecie do jakiego wniosku doszedłem ? , że nawozy odgrywają drugoplanową rolę natomiast PH jest kluczem do sukcesu a dlaczego tak twierdzę to opiszę niżej i spróbuję Was przekonać do tego , zobaczymy czy Mi się uda

Może zacznę od czego się zaczęło takie moje myślenie a no od tego , że wszystkie fajne krzaki Naszych growerów , które na prawdę porosły fajnie nie mały zbytnio takowych problemów

Jeżeli odwiedzamy raz na jakiś czas spota to jeśli dokona się zblokowanie ph to one automatycznie przychamowywują z wzrostem , i jeżeli , przyjmiemy , że takie przystopowanie miało tydzień w miesiącu to biorąć pod uwagę iż uprawiamy ok.6 miesięcy to mamy ponad miech wzrostu w plecy a nawet jeśli łącznie przystopowały by na 2 tygodnie to chyba pisać nie muszę ile taka 1,5-2m konopia przykoksi w tym czasie

A ph , jest przez większość olewane - bardziej stawiamy na nawozy i bostery ( nie mówię , że to niema znaczenia ale to tak jakby mieć zupkę 5 minutówkę ale nie mamy wody hehe zjeść można ale czy tak samo smakuje i jest prosta do zjedzenia? - może nie najlepiej ująłem to metaforycznie , ale wiecie o co Mi chodzi ) chcecie przykład z moejej autopsji ?
spójrzcie ino na tą fotę z mojej relki :

przyjrzyjcie się plantom ze skrajnie lewej i prawej strony , wyglądają ok prawda? pokazują złe ph ale są zdrowe i każdy powie , że są okay , żeby to wytłumaczyć posłużę sie tabelką , która znalazłem w poście Alien'a :

spójrzcie na te przyswajalności - azot ciągnie bez problemu bo , żeby go zablokować to ph musiało by spaść poniżej 5,5 ...więc jest zieloniutka ale resztę ciągnie na minimalnych "obrotach" a to , że po jakimś czasie podlałem organiką (która nie zakwasza bardziej gleby) lub posypałem popiołem to wróciło spowrotem do normy i było okej.
Ale gdybym na bierząco utrzymywał odpowiednie PH to na pewno moje plony były by % większe jak bardzo? tego nie wiem ale jak pisałem wyżej na pewno by przykoksiła dużo bardziej.

Jak się Wam podoba moje odkrycie? ja powiem Wam , że w następnym sezonie stawiam na dbałość o PH i wtedy zobaczymy jak to będzie wyglądać w praktyce tak na 100%

Pozdro Coca.

Jakoś nie mogę wychwycić puenty z Twoich przemyśleń Cocain :> Będziesz sypał popiół częściej, jak chcesz regulować pH i mierzyć wartość tego parametru jak reagować jak będzie za nisko; jak za wysoko?
Moje krzaki nie wapnuje w ogóle podczas uprawy, natomiast dolomit leci jesienią i na wiosnę i tyle. Nie reguluje pożywki; nawozy leję na "oko" i nie często a więc biorą sobie z gleby co im potrzebne i tam jest pogrzebany klucz sukcesu

Lekka, przewiewna i żyzna gleba bez nadmiaru wody i ładnie porośnie nawet bez szczególnej troski o nawożenie. Partyzantka na takich terenach udaje się świetnie. Sypanie dolomitu na siłę, gdy nie ma oznak chorób czy niedoborów nie ma najmniejszego sensu a do tego ciężkie to strasznie i trzeba daleko nosić Dużo też zależy od wody do podlewania i kwasowości opadów. nie ma złotej reguły każdy grower ma inne, specyficzne warunki.

Koza napisał:
jesli sadzisz xxx razy i wiesz ile czego dać i nie masz problemu z ph (co widać zreszta po planatch) to się nie dziwie , że jest ok ale weś mi podaj gdzie pisze ile dać popiołu? a nie moge nawalić na oko tyle żeby stykneło na całą uprawę bo popiół ma ph 12 to po blokuje je w drugą stronę a dolomit ma 7,5 więc też niema co go żałować kiedy worek po pare zł lepiej nie miec problemu z ph i dac plantom maxymalny rozwój teraz wiem co jaki czas podsypać żeby nie było problemu a w zasadzie zrobię tak , że dodam do gleby trochę i będę posypywał na wierzch tak aby było go widać w momencie kiedy deszcza go wmyją razem z sobą do gleby to znowu posypie na wierzch w ten sposób uzyskam stabilne ph - deszcz ma swoje ph i wymywając go do gleby tez zawsze będzie to się odbywało jednolicie.A w glebie ph 7 jest okej a to już jest sporo i przedawkowanie tym sposobem jak opisałem raczej jest niemożliwe bo sam deszcz ma chyba poniżej 6 ph? coś kiedyś takiego chyba widziałem

stabilizowanie pożywki an oucie niema znaczenia no bo jak- tam nie ma donicy 7 l więc ph pożywki i tak nic zbytnio nie zmieni to tak jakby się przejmować jedną kropla wody w morzu

kumasz teraz czacze ?

No to podstawowa wiedza, że pH trzeba utrzymywać we właściwym poziomie, inaczej rośliny się blokują i nie przyswajają odpowiednich pierwiastków. Chyba, że się mylę? Czempionem nie jestem.

Szukajcie czarnoziemów, przez nie woda nie tak szybko nie przeleci jak przez piaszczyste gleby, dżdżownice też są dobrą oznaka(dużo próchnicy w glebie), jak pokrzywy rosną na spocie to ph będzie dobre.