łopatke zrobiłem z starej hujawej łopaty - z całej łopaty zostało około 35% więc jest poprostu mniejsza. na uchwyt dospawałem kawałek rurki. jest mała wygodna powoli się kopie ale w miejsce gdzie trzeba ją przetransportować "w porach" czy pod ubraniem albo w plecaku jest spoko. kopanie na kolanach nie robi mi już problemu bo wiadomo - trza uważać.
maczete zrobiłem tak że wyklepałem z resora od fiata126p - myśle że z każdego malutkiego auta się nada. moja ma ok 4mm grubośći jakieś 45 szerokości i długości maksymalnie czyli ok 60. jest czym przeypierdolić jak trzeba i krzaka o średnicy 20cm da się wykarczować gałązki do 5cm obcinać to wygoda jest i radość trudniej z krzakami do 20cm średnicy czy drutami z ogrodzenia bo tu trzeba już wytrwałości w dążeniu do celu. jednak w kilka "dobrze obliczonych" ruchow można takie coś skisić. sporo ludzi nie wieży że maczete z resora da się wyklepać - da się ale potem trzeba naostrzyć.
fotki jak się ogarne.
przyjme nasiona. Juanita la Lagrimosa : )
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Do kopania tylko i wyłącznie pełnowymiarowy, ostry szpadel fiskarsa. Do cięcia i karczowania; sekator gardena (mega sprzęt przydaje się przy harveście ) do grubszych gałęzi piła stolarska, siekiera fiskars. Do traw, pokrzyw, trzcin idealnie nadaje się szpadel; zamaszyste zamachy i jedziemy jak kosą na trzonie
warto mieć markowy, dobry sprzęt na którym można polegać. Nie wyobrażam sobie kopania 40 dołków saperką w trzcinowisku
... nie stój nad kwiatem z konewką i batem...
Ostatnio zmieniany: 10 lata 1 miesiąc temu przez Koza.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
hehe Wy to jak komandosi
Ja przy was to nawet nie harcerz
Ja mam ze sobą nóż do tapet lub scyzoryk
i od 3 sezonu używam tej:
i jeszcze ją przyciąłem, bo do plecaka nie wchodziła a składane rozpadały się w rękach.
Ja nie mam możliwości, żeby biegać z dużym.
Kupiłem teraz większy plecak to i chyba zakupie sobie tą
Jest dłuższa od tamtej o 20cm, ma rączkę no i jest szpiczasta.
Ostatnio zmieniany: 10 lata 1 miesiąc temu przez DIESEL.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
ja tam polegam tylko na szpadlu z metalowym trzonkiem bo drewniane lamalem nagminnie... sekator z przedluzeniem ktory da rade przeciac drzewka o srednicy 5 cm. cicho i bez hałasu . kopaczka do ziemniakow i pojemny 25 litrowy plecak. i wierny mi od kilku lat nozyk wedkarski. lubie robic w ciszy i slyszec czy ktos przypadkiem nie przedziera sie przez krzaki
pozdro
Sandacz
Masz jedno życie, nie zmarnuj jego!!!
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Noże, maczety, saperki, topory sprzęty bez którego nie dasz rady.
10 lata 1 miesiąc temu #17
5cm drzewka karczownik fiskars robi jak miecz świetlny
Sekatorem nie da się dobrze poćwiartować złodziei
Pozdro dla ciebie Sandacz. Jeszcze raz dzięki za genetyczną odsiecz. Oby rosły i były żarłoczne jak sandacze
(p.s. Kocham to uczucie gdy mam rybę na haku na pizdeczce!)
Wy to same fiskarsy i gardeny jesteście .
Saperką to sobie można 5 dziur wykopać ale przy 50 to musi być pełnowymiarowa łopata, ja polecam polskiego Romanika (ze szpicem do ciężkiego, zachwaszczonego terenu, płaską do lekkiego) są całe metalowe i dobrze wyprofilowane i jak się postarasz to nawet drzewo nią zetniesz mi służą już lekko 4 lata i są zajebiste.
Na odchwaszczenie najlepsze są rękawiczki i wyrywamy na kolanach z korzeniami.
Ogólnie to zamiast maczety już lepiej zabrać sobie piwo, a jak słyszysz, że ktoś się do ciebie zbliża to zostawiasz wszystko i w nogi. To co robimy jest nielegalne i chyba już lepiej poświęcić parę roślinek i być anonimowym niż wyskakiwać z krzaków z jakimś scyzorykiem w grupę myśliwych, wszelakich służb mundurowych czy nawet złodziei którzy chodzą grupami, też są w sprzęt do obrony zaopatrzeni i za wszelką cenę będą chcieli cię objebać (bo co na policję zadzwonisz?) a jak wydaje ci się że 2,3 osoby pokonasz naraz ... to tylko wydaje ci się.
Pozdrawiam
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Niewątpliwie jakimś fikuśnym sprzętem o wiele łatwiej, ale i cena jest odpowiednia. Nie przesadzajmy tamtego roku kupiłem w obi za 30/40zł i dawała rade. Nic nie gięło się ani nie łamało nawet przy korzeniach - polecam naostrzyć wcześniej. Tak czy inaczej w tym roku również czeka mnie zakup nowego sprzętu. Gdyż pewnegoż jakże pięknegoż i słonecznegoż dnia jak nie wiem co, kilkanaście km od domu popsuł mi się rower; święto jakieś więc sklepy pozamykane - brak wody. To chyba był krytyczny moment ponad moje siły wkurwiłem się totalnie , a że saperka była pod ręką więc jebnął ją najdalej jak się dało
Morał taki, żeby brać coś do picia, klucze rowerowe i zapasową dętkę.
Sam bym się skusił na saperkę składaną firmy fiskars, ale kosztuje około 200zł.
Za to pokażę Wam jaką mnie stać rzucać jak jestem wkurwiony ...
pendejo widać ma jakieś bardzo złe wspomnienia, ale póki co nie chcę się z nami nimi podzielić
Czasem strach może mieć bardzo wielkie oczy a gościo, którego spotkamy może okazać się, że nie ma złych zamiarów. Choć warto w rękawie mieć maczetę lub chociaż gaz pieprzowy
Tak mi się przypomniało rozmowy kontrolowane 55:09
...lubie jak w lesie jest tak biało jak w niebie
Ostatnio zmieniany: 10 lata 1 miesiąc temu przez kiełbasa.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Noże, maczety, saperki, topory sprzęty bez którego nie dasz rady.
10 lata 1 miesiąc temu #20
pendejo co tak wszystko na poważnie?!
Chodziło mi o ćwiartowanie martwych, już odjebanych z obrzyna
...na poważnie;
Dobry/pełnowymiarowy szpadel zawsze będzie lepszy od dobrej saperki. (Łopatą nie chciałbym kopać w ziemi) Ale zawsze będzie go trudniej ukryć przed niechcianym wzrokiem. Saperka w bagażniku nie rodzi niechcianych pytań... Ten fiskars kosztował niecałe 50PLN. Także cena nie była jakaś zaporowa, a jest świetnym kompromisem. Karczownik jakieś 120. Ale zastępuje siekierę, nóż i kosę. Jest bardzo lekki i poręczny.
Sadzić należy daleko od człowieków, tam gdzie nie chcą zasrańce łazić.