padadeszcz napisał:
No kominiarka czy moskitiera to podstawa + lorneta. Ale niebiescy potrafią czekać z 1 km od spota, pojawiasz się na spocie, oni dostają MMsa, że już jesteś i wkraczają.
jak ekwipunek ornitologa
na bank bym to bydlo uslyszal i zauwazyl jak nadciagaja w moja strone a jak by byli 1 km powiedzmy ode mnie to bym im zajelo 30 minut dotarcie do spota... to juz bym sobie poszedl gdzies indziej i moga mnie w papke cmoknac
nie zebym cwaniakowal czy cos ale rowniez dobrze mozesz miec wyrywcza kontrole na drodze i sprawdzenie czy masz w bagarzniku gasnice i trojkat a tam albo sadzonki albo sciete rosliny...
to tylko przypadek czy cie zatrzymaja na spocie i czy go znajda poprostu bo sami to oni tego nie szukaja bo im nikt za to nie zaplaci. dopiero jak maja namiary od kogas. np. UPRZEJMIE DONOSZE ZE TAM I TAM.
najwazniejsze trzeba umiec czytac slady na trawie i w lesie. ja sam potrafie nadrobic 30 minut drogi i obejsc na okolo spot i popatrzec czy nie ma czegos niepokojacego. i tak jak ktorys user pisal i pewnie w tym temacie w kilku miejscach nici roswiesic na wejsciu i na roznych wysokosciach. ewentualnie na wejsciu na spota podsypac czyms miekkim i bedzie widac czy to byla zwierzyna czy czlowiek.
jak nie ma sladow czlowieka na okolo spota to nie ma co srac zarem odrazu albo ze kogos zlapali przez foto pulapke. masz glowe na karku to tylko ty ewentualnie wspólnik wie gdzie spot sie znajduje. i jakie jest twoje hobby bo ludzie to gluchy teefon uslyszy cos a za chwile dopowie cos do tego i wychodzi gowno...
pozdro
Sandacz