Siemanko,
słuchajcie, spotkaliście się z sytuacją gdy komuś "odjebało" po za dużej ilośći mj, zaczął się schizować, bać ludzi, a nawet uciekać.

Jakieś doświadczenia w "szybkim detoxie"?

mi przychodza na myśl takie podstawy jak np;
-wypić dużo wody
-zjeść coś (najlepiej czokolade)
-prysznic zimny
-wietrzenie
-woda z sokiem z cytryny
-browar?


? ktoś ma może jeszcze jakieś metody "recovery"?


pozdro!

zmień tytuł panie orzech nie wypada używać takich wyrazów w tytule

Seta wódki i po sprawie , mozesz tez zwiekszyć ilośc Vitaminy C pojąc wodę z cytryna lub zjeść grejpfruta , czy jaki kolwiek inny owoc cytrusowy , wiec reasumując wódka z cytryna i pomarańczami i wracasz do żywych

nigdy czegoś takiego nie zauwarzyłem na nikim z znajomych ani na sobie,
ale po alkocholu bywało i na to jest sposób prosty ... dojarać go do zgona i niech śpi.

Najlepiej nic z tym nie robic przeczekać a po przeczekaniu wchodzi taka bania ze nie można ogarnac śmiechu

Alien napisał:
no super, tylko ze do dzis nie wiem co sie stalo z ta osoba

Coś tłustego do jedzenia, i woda z cukrem/miodem i cytrynką, a więcej nie dawać nic do palenia bo to nie dla każdego:) Twój znajomy miał coś z psychiką widocznie i mu palenie ją wykręciło...

Kazdy chyba przeszedl cos podobnego, szczegolnie na poczatku swoich przygod z MJ.

No i tak jak Bonguis napisal, to nie jest ziolo dla kazdego, osobiscie znam osobe na ktora MJ w ogole nie dziala, nie wazne ile wypali nic mu nie ma. Moze gosc jest taki tepy ze nawet nie wie ze jest na highu, nie wiem, ale tak ma

Inna osoba (dziewczyna)co zapali to ma paranoje, placze i ma schizy. Takze trzeba uwazac komu sie daje zapalic, szczegolnie ze nasze ziolo jest bardzo mocne, sma odstawilem bo zauwazylem ze zaczynam przepalac swoje zycie...

A co zrobic aby pomoc takiej osobie? Do rad poprzednikow dodal bym po prostu dobry sen i wszystko wroci do normy.

SkyneT 2.0 napisał: Dokładnie ale są też przypadki np: u mnie gdzie teściowej się zawsze nabija że mnie ze zawsze słaby towar i nic ja nie klepie nie ważne ile spali a tesciu po jednym Buchu dwa razy kartkę wzywal bo mówił że umiera.

P. S
Nie pochwalaja palenia.. ale przy piwku i humoru wszystko dla ludzi




Pozdro!

Chucky

Gratuluję teściów Chucky Faktycznie dużo od stanu psychicznego zależy, moja mama bardzo często chodzi znerwicowana aż mi się jej często żal robi, pomyślałem żeby jej coś ulżyć i wziąłem ciastka które zrobiłem z odpadków z tegorocznego OUT'a, mama wzięła pół ciastka brat drugą połówkę, efekt był taki że mama na samym początku miała dobrze a potem umierała... musiałem jej właśnie dawać wodę z miodem czy coś... aż mi jej szkoda było, z kolei brat nieogarniał kompletnie ale cała faza była pozytywna z bananem na twarzy za to ja z kolegami zjadłem po 2 i efekt był na granicy placebo, może trzeba było dłużej poczekać, tego już się nie dowiem bo może faktycznie zanim dobrze weszło to zdążyliśmy te ciastka przejarać. Takie paranoje i głupie myśli jak Ty piszesz Orzech to miałem po wiadrach dawno temu, jakiś czas temu paliłem wiadra i na drugi dzień byłem tak zamulony i bez życia, że mi się kompletnie odechciało palić, od tego czasu pierdolę wiadra. A już tak bardziej na temat to serio dobrze mieć przy sobie jakiegoś batonika czy coś słodkiego w tym stylu bo to zawsze odmuli jak ktoś ma za ciężko, przynajmniej częściowo, no i do tego woda.