Ta pełna, podzwrotnikowa sativa wywodzi swoją nazwę od południowoafrykańskiego portu Durban i od wieków stanowi podstawowy składnik miejscowego haszyszu zwanego dagga, produkowanego z roślin uprawianych na okolicznych wzgórzach i równinach. Jej genotyp zapewnia uwielbiane przez miejscowych hodowców cechy, takie jak wydajność i stabilność i jednolity przebieg kwitnienia. W całym regionie produkuje się rocznie setki kilogramów ciemnych, charakterystycznych pąków tej sativy, a jako, że Durban jest również najbardziej ruchliwym afrykańskim portem, duża część każdorocznego zbioru trafia do rąk palaczy na wszystkich kontynentach. Dzięki temu flagowa odmiana konopi z tych okolic stała się również z pewnością najlepiej znaną afrykańską odmianą marihuany.
W ojczyźnie Durban cieszy się wśród hodowców doskonałą opinią, dzięki niezmiennie bogatym zbiorom i absolutnej stabilności. Palacze spoza Afryki, nawet ci, którzy znają jedynie importowaną Durban w postaci brutalnie sprasowanych kostek, wiedzą, że jest to „ostateczna” sativa sprowadzająca wybuchowy haj, który natychmiast powoduje, że głowa wzlatuje w chmury, a ciało dziwnym trafem pozostaje na ziemi.
Durban firmy Sensi posiada wszystkie powyższe zalety, a ponadto pozwala roślinom kwitnąć w warunkach umiarkowanego klimatu północnego równie doskonale, jak w tropikalnej ojczyźnie. Nasza aklimatyzowana odmiana Durban to jeden z najczystszych nasiennych szczepów sativy dostępnych na rynku. Bardzo różni się ona od wysokiej, wiotkiej i niezmiernie wrażliwej konopi siewnej występującej w strefie okołorównikowej.
Durban to wytrzymała roślina o ciężkich gałęziach, która nawet w najbardziej nieurodzajne lato potrafi zaskoczyć obfitym zbiorem w postaci skrzących się, lepkich pąków o charakterystycznym cytrynowo-anyżowym aromacie.
W Afryce ta odmiana hodowana w celu ujawnienia jej pełnej mocy znana jest również pod nazwą „trucizny z Durbanu” (oryg. Durban Poison). Oczywiście nie należy tej nazwy rozumieć dosłownie, ponieważ, jak każda odmiana konopi, także Durban jest całkowicie nietoksyczna, ale zdarzało się, że jej wyjątkowa moc i błyskawiczne działanie przerażały mniej doświadczonych palaczy.
Wiele osób wspomina wyjątkowe samopoczucie po zapaleniu Durban, które określali jako wpływ „narkotycznej sativy”. W większych dawkach może ona powodować ospały, leniwy haj, który jednak nie powala palaczy nagłym brakiem energii lub atakiem senności powodowanym zwykle przez konopie indyjskie o podobnej mocy.
Ostatnio zmieniany: 9 lata 11 miesiąc temu przez Golas.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.