Cześć
Chciałem podzielić się z Wami moimi małymi doświadczeniami z produkcją maści na własny użytek. Korzystając z uprzejmości innych użytkowników forum bazowałem na dwóch przepisach. W ten oto sposób jestem w stanie uśmierzyć ból bliskiej mi osobie i dzięki użytej mieszance jestem w stanie wprowadzić u niej odrobinę lepszego samopoczucia (sporą częścią użytkową bo około 40% całej 'bazy leczniczej' były odmiany mieszańcowe indica/sativa z mojej szafki, które powalały mocą, ale znaczna większość była to kwiatki z outdoor'owego NYCD[działanie sativowe]). Bardzo się martwiłem czy maść wyjdzie i czy będzie działać bo nie ma co ukrywać, że aby uzyskać tą niewielką ilość musiałem użyć całe moje zapasy (aczkolwiek była to końcówka:sunny:). Muszę jednak jednocześnie stwierdzić, że następnym razem użyję znacznie większych ilości o równie sporym potencjalne...co wcale nie będzie łatwe do uzyskania. Jak to mawiał mój dziadek 'trzeba być twardym, a nie miętkim' i za tym idąc wiem, że nie mogę się teraz poddać, muszę brnąć dalej w czeluście konopi i pomagać ile można osobom, które tego potrzebują!
Składniki i sprzęt:
-30g kwiatków konopi
-100ml olejku jojoba
-2 kremy nagietkowe nieperfumowane od firmy Ziaja
-siatka 100μm
-mały garnek, mocna folia, sznurek(do przymocowania siatki i folii do garnka), łyżka drewniana
+ja użyłem jeszcze 100ml 95% spirytusu rektyfikowanego, który wygotowałem w celu poprawienia konsystencji #
Sposób przyrządzenia:
-dość mocno wysuszone kwiatki wsadzamy na jakiś czas do zamrażalnika (w pojemniku oczywiście) i przygotowujemy siatkę na garnku w celu separacji żywicy
-rozdrabniamy (nie za mocno), wsypujemy na siatkę i przykrywamy folią i mocno zawiązujemy sznurkiem podobnie jak materiał separujący(czyt. siatkę)
-'bębnimy' 6-8 min. mocno i intensywnie
+otrzymany proszek zalałem 100ml spirytusu i wygotowałem go...zwiększyła się lepkość(może i oczyściło)
-następnie wlewamy do garnka olejek jojoba i delikatnie podgrzewamy dokładnie mieszając i 'zagarniając' cały # do olejku
-podgrzewanie i mieszanie powtarzamy parę razy nie pozwalając mieszaninie za bardzo się nagrzać
-na tym etapie można zostawić olejek na jakiś czas aby lepiej się 'przeżarł'
-ostatnim etapem jest mieszanie olejku z kremem i wbrew pozorom nie jest to czynność łatwa. Musimy dokładnie mieszać krem dodając co jakiś czas odrobiny olejku(najlepiej jak macie kogoś do pomocy)...wlanie całości i mieszanie dałoby efekt 'segmetacji'
EFEKT KOŃCOWY...MAŚCIOKREM Z KONOPI
Pozdrawiam i apeluję! Czyńcie dobro i nie żałujcie Waszego ziółka na dobre cele...pozytywna karma zawsze wraca!<peace>